niedziela, 11 grudnia 2011

Narastający problem uzależnienia od leków

Autorem artykułu jest Magdalena Brochocka



Żyjemy w czasach, gdy pośpiech i stres każą nam szukać szybkich rozwiązań. Czujemy się zobligowani do tego, aby doskonale wyglądać i świetnie się czuć na każdym kroku. Niejednokrotnie wydaje nam się, że niewinnie wyglądająca tabletka, mająca poprawić humor lub uspokoić po stresującym dniu, przyniesie ulgę naszym skołatanym nerwom.

Uzależnienie od leków jest obecnie coraz bardziej powszechnym zjawiskiem, przede wszystkim wśród kobiet. Zaczyna się przeważnie bardzo niewinnie, wręcz subtelnie. Pojawia się jakiś osobisty problem, związany na przykład z kłopotami ze snem, zawirowaniami w życiu osobistym, zbytnim zabieganiem. Nie umiejąc poradzić sobie z bólem, cierpieniem, nie akceptując trudności, które napotykamy na własnej drodze, chcemy jak najszybciej pozbyć się przykrej, dręczącej sytuacji. Zdaje nam się, że wsparcie własnego funkcjonowania środkami farmakologicznymi, pomoże nam uporać się z problemami, które aktualnie stoją na naszej drodze. Idziemy więc do lekarza i prosimy o przepisanie tabletek, które uspokoją nas, ułatwią zasypianie, poprawią nastrój. Wydaje nam się, że tego właśnie potrzebujemy. Jednak może okazać się, że to początek życiowego koszmaru.

Jeżeli zaczynamy zażywać leki nasenne, antydepresyjne, na nerwicę lub inne dolegliwości, bez jednoczesnych konsultacji z psychologiem, jesteśmy tak naprawdę na niebezpiecznym lądzie. Nie mając wglądu we własne emocje, uczucia, nie przerabiając ich ze specjalistą, wewnętrzne konflikty i traumy pozostają w rzeczywistości nie rozwiązane. Leki (często są to benzodiazepiny, które można przyjmować pod okiem lekarza przez stosunkowo krótki czas) poprawiają samopoczucie zmieniając skład chemiczny mózgu. Co jednak dzieje się w momencie ich odstawienia? Jeżeli nie podjęliśmy jednoczesnej pracy nad własnym wnętrzem, nie poznaliśmy prawdziwej przyczyny problemów, nie mieliśmy wreszcie sposobności do zmiany własnych zachowań i reakcji może okazać się, że wszystkie kłopoty, które ucichły pod wpływem przyjmowania środków farmakologicznych, wróciły z nową siłą. Czując strach i zniechęcenie na powrót sięgamy po "cudowną" pastylkę. Powoli powstaje pewien mechanizm, który może nieuchronnie prowadzić do bardzo silnego, niebezpiecznego uzależnienia.

Leki mogą zmieniać świadomość. Lęk przed złym samopoczuciem, wewnętrznym bólem, może być tak silny, że konkretna pastylka staje się substytutem radosnego, spokojnego życia. Tolerancja organizmu na ilość przyjmowanego środka wzrasta. Dwie tabletki przepisane przez lekarza przestają wystarczać. Zaczynamy więc uciekać się do sposobów (nawet kłamstw), które zapewnią nam stały dostęp do leków. Czasem ilość spożywanych specyfików zaczyna być tak duża, że zabiłaby zdrowego człowieka. Organizm funkcjonuje coraz gorzej. Pojawiają się symptomy zespołu odstawiennego. Odtąd bierzemy po to, aby być w stanie w miarę normalnie funkcjonować. Życie zaczyna toczyć się wokół konkretnej substancji psychoaktywnej- dokładnie tak samo jak w przypadku uzależnienia od alkoholu, narkotyków, dopalaczy i innych środków chemicznych. Wpadamy w obłęd zażywania. Mechanizmy obronne narastają. Życie staje się koszmarem, a my zapominamy kim byliśmy wcześniej.

Uzależnienie od leków jest bardzo ciężkie. Najważniejszy jest jednak moment przyznania się przed samym sobą, że straciliśmy kontrolę nad własnym życiem. Rzadko kiedy jest to możliwe bez fachowej pomocy psychoterapeuty. Leczenie najczęściej zaczyna się od detoksykacji organizmu, która trwa dłużej niż to bywa w przypadku uzależnienia od alkoholu lub narkotyków. Faktem jest też, że bez terapii ciężko pokonać nałóg.

---

Leczenie uzależnień


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

1 komentarz: